Wątek Zamknięty/Topic closed
Offline
Offline
Jednak nie było obrączkowania...
Znalazłam cos takiego - wysięgnik był za niski?
http://translate.google.pl/translate?js … amp;tl=pl:
Ale czy to na pewno "nasze" gniazdo?
Ostatnio edytowany przez/Last edit paela (2010-06-21 11:12:13)
Offline
Chyba tak Paelu. Pewnie jutro spróbują ponownie.
Offline
Offline
Nie było i nie będzie dzisiaj obrączkowania
z powodu deszczu i silnego wiatru http://karolynagy.wordpress.com/2010/06 … feszekhez/
Bocianki chyba z tego zadowolone,
nie będą dzisiaj zestresowane
Offline
Offline
Offline
Wczoraj - na skutek porażenia prądem, zginął jeden z dorosłych bocianów
Na węgierskim forum smutek i troska o los młodych bocianków ...
Offline
Nie dość nieszczęścia w tym gnieździe, jeszcze i to ? Bocianki są co prawda już duże, nie wymagają stałej opieki, więc może jeden rodzic da radę wykarmić.
A może opiekunowie zdecydują się podrzucać trochę jedzenia na łąkę, żeby bocian miał łatwiej.
Może bocian jeszcze nie wie o śmierci partnera, bo często jak by nawoływał
Nakarmił i odpoczywa
Ostatnio edytowany przez/Last edit sula (2010-06-29 12:32:06)
Offline
Offline
czy starczy Mu sił, zeby wykarmić bocianiątka...? Niech Mu się uda...trzymam kciuki...
informacja o wypadku Harmat:
źródło:
http://featheryfriends.com/phpBB2/viewforum.php?f=36
Ostatnio edytowany przez/Last edit Halka (2010-06-30 00:10:11)
Offline
Dzielny Halasz już na posterunku...karmi maluchy...
...i leci dalej...
...błyskawiczny powrót...
,,,miejmy nadzieję, że maluchy zbytnio nie ucierpią z powodu braku Mamy...Halasz...życzę Ci dużo siły...
Ostatnio edytowany przez/Last edit Halka (2010-06-30 07:01:47)
Offline
Offline
Maluchy leżą...Halasz śpi na stojąco...
godz.23:03
Maluchy się wiercą, nie mogą zasnąć...może głodne...
Ostatnio edytowany przez/Last edit Halka (2010-06-30 23:03:44)
Offline
Offline
Offline
Offline
Urszulaa - przepraszam, czy przyniósł jedzonko...? dzięki...
Offline
Halka, gdy weszłam na podgląd to zobaczyłam ten obrazek, jedzonko może było wcześniej ...
Offline
pada deszcz...bocianki mokną...
na gałęzi siedzi...Halasz...?
już wrócił - maluchy dostały jedzonko...i już poleciał...bocianki zostały same...
Ostatnio edytowany przez/Last edit Halka (2010-07-03 10:08:10)
Offline
Niespokojnie coś od rana w węgierskim gniazdku - tato widzi niebezpieczeństwo, odstrasza ile sił:
Położył się na chwilę obok dzieci:
Ale klekot:
I zrywa się:
Opuszcza gniazdo - widać go jak leci:
Zaraz wraca:
Zagrożenie nie mija:
I znów rundka:
Jeszcze raz opuszczał gniazdo na chwilę, teraz cały czas czujny przy dzieciach:
A co będzie z obiadem?
========================================
Samotny ojciec ma cięzkie życie - napastnik znów atakuje - oto on:
Młodziez będzie dzisiaj głodować - rodzic musi bronić ich i domu...
====================================
Tato wreszcie poleciał na łąkę, młode podniosły kuperki
Ostatnio edytowany przez/Last edit paela (2010-07-04 13:14:33)
Offline
Offline
A teraz przytuliły się do siebie i grzecznie czekają na Tatusia...może jeszcze coś przyniesie do zjedzenia...
przepraszam, że obrazek trochę większy niż miniaturka...
Asko - dostały, ale bardzo niewiele, Halasz poleciał drugi raz...
Ostatnio edytowany przez/Last edit Halka (2010-07-08 21:14:37)
Offline
Wątek Zamknięty/Topic closed