. Chodzą słuchy, że dzisiaj ok. południa, pisklaczki zostały z a o b r ą c z k o w a n e !
Liczą sobie 20, 19 i 17 dni.
Widziałam je o godz. 16:48 i 18:26 - odpoczywały.
Jeszcze nie wiedziałam, że są po takich przejściach.
Potem zajrzałam o godz. 21:30 - ale to już nie pora na oglądanie obrączek.
Rozpętała się burza. Karolinka opiekuje się młodymi. Karlik też już obecny.
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-07-03 01:10:21)
Offline
. Relacja z wczorajszego wieczoru i wiadomość o obrączkowaniu w poście #80 na poprzedniej stronie.
Filmik z wczorajszej burzy: https://www.youtube.com/watch?v=FoCm1rZ99kc
Autorka: Ania and Birds
Poranek, nadal pada.Karolinka zaniepokojona stanem pisklaczków.
Co tam obrączki - ten z lewej nie daje znaku życia ...
Przyleciał Karlik, partnerka natychmiast poleciała. Dwa maluchy coś tam poskubały z drobnego posiłku.
Podobno nie jadły od czasu obrączkowania. Z trzecim jest gorzej, nie mogę patrzeć jak drga.
Offline
. Na noclegu cała rodzinka - wszystko w porządku, bocianki w niezłej kondycji.
-----------------------------------
Tutaj można zobaczyć fotkę z obrączkowania:
http://bociany-online.pl/phpBB3/viewtop … p;start=20
( na dole strony )
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-07-03 22:45:54)
Offline
. To gniazdo, zbudowane na drzewie, ma niespotykany kształt wrzeciona.
Chyba od wczoraj na przekazie umieszczona jest data i czas.
Wczesnym wieczorem Karolinka nakarmiła dziatwę i poleciała.
Po ok. 2 godz. przyleciała wraz z Karlikiem. On przystąpił do karmienia, ona zniknęła.
Kiedy Karlik dokonał zrzutu, Karolinka wróciła.
Karlik zrobił swoje i wystartował z konara. Podobno rodzice są dokarmiani porcjowanym mięsem drobiowym
i przynoszą je dzieciom. Zrzut ograniczył się do jednej sporej porcji, którą chwycił jeden z maluchów.
Bardzo się męczył - przestałam obserwować .
Chyba przełknął lub zjadła to mama. Tata nie wraca ...
Offline
Obserwacje z całego dzisiejszego dnia z przerwami oczywiście. Oczekiwanie na śniadanie.
Jeden próbował machać skrzydłami, ale ciężko było utrzymać równowagę. Zrobiło się gorąco.
Przed południem do gniazda przyleciał rodzic i został do późnego popołudnia. Zajmował się sobą.
Po odlocie rodzica bocianki urządziły sobie gimnastykę skrzydełek. Ćwiczyły wszystkie od najstarszego do najmłodszego.
Zbliża się wieczór. Umęczone upałem, usnęły.
Pewnie by coś jeszcze zjadły a rodzic zajął miejsce do spania. Rodzic poleciał a bocianki ułożyły się w dołku.
Czy ktoś może wie, co się dzieje ze Zdzichem? Dawno nic nie wstawiał na forum.
Ostatnio edytowany przez/Last edit Hato (2016-07-23 21:23:26)
Offline
. W c z o r a j późnym wieczorem bocianki były same.
D z i s i a j sprawdzałam je często od rana - nadal bez opieki. Niepokoi mnie to.
Wklejam tylko niektóre fotki - z godz. 05:22, 09:35, 14:33, 18:20 i 20:15.
Późnym wieczorem zastałam rodzica - nie widziałam, żeby karmił ...
Fotki są z godz. 21:03 i 23:15.
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-07-29 23:58:16)
Offline
Znowu mocno pada. Z bociankami w gnieździe jest rodzic.
Przestało padać. Rodzic odleciał a bocianki siedzą na kolanach bez ruchu. Mocno mokre skrzydła są zbyt ciężkie, żeby się ruszać.
Zdążyły trochę wyschnąć i znowu zaczyna padać. Rodzic stoi na tarasie.
Ostatnio edytowany przez/Last edit Hato (2016-07-31 21:31:28)
Offline
We wtorek na Tychami przeszła ulewa. Wczoraj przez cały dzień padał deszcz.
Dzisiaj bocianki dostały śniadanie.
Zimno i mokro. Zaczynają się ruszać.
Śniadanie od drugiego rodzica.
Po śniadaniu z dwóch dziobów, bocianki suszą skrzydła.
Zajrzałam do nich wieczorem, sprawdzić, jak się mają i zobaczyłam takie obrazki. Wiatr im sprzyja i pięknie unosi.
Ostatnio edytowany przez/Last edit Hato (2016-08-11 17:49:33)
Offline
. Hato, w poście #105, pisała o wtorkowej ulewie w Tychach.
Tutaj informacja o jej skutkach:
http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomos … ,10498867/
Mieszkam w odległości 31 km w linii prostej od tej miejscowości.
*******
Wtorek , 09. 08. 2016 - tak miewały się bocianki bezpośrednio po tej nawałnicy.
===============================================================================
12. 08. 2016
d z i s i a j
Godz. 05:31 - mama Karolinka ( nie ma obrączki ) z pierwszym śniadaniem. Zaraz poleciała.
----------------------------------------------------
Bocianki wieczorową porą, jeszcze przed przybyciem rodzica - patrz post Gamy #107.
20:36
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-08-13 00:01:00)
Offline
. Wczesnym popołudniem - bocianki postanowiły przełożyć wyloty na jutro. Rodzic obserwował je z latarni.
------------------------------
Zauważyłam, że jeden z bocianków nie ma obrączki - ten środkowy. Widać był za młody w chwili ich zakładania.
------------------------------
Wieczór z tatą Karlikiem.
Offline
. 19 sierpnia
Ok. południa - wspaniałe podskoki, szczególnie jeden młodzik w tym celuje.
Trenująca dwójka nakłania trzeciego (tego bez obrączki) do ćwiczeń.
Nagle przerwały, ukłony - podobało się Państwu?
12:19
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rewelacyjne zdjęcie z godz. 16:11 zamieszczone na czacie w Sławacinku.
Źródło: http://www.bociany-online.pl/
Autorka: Ankabiz (mod)
---------------------------------------------
Wieczór spokojny - młodzież w gnieździe, rodzic na latarni.
Offline
. Już przed godz. 17-tą były tylko dwa bocianki.
Brakowało najmłodszego - bez obrączki.
------------------------------
Trzeci wrócił dopiero o godz. 20-tej.
Ten oczekiwany przylot poprzedziła krótka wizyta taty.
Wszystko zarejestrowała na pięknym filmiku gajkaable :
https://www.youtube.com/watch?v=1RxtEVPcK38
------------------------------
Trójka młodych lotników spokojnie odpoczywa.
Offline
. Wczesnym rankiem jeden z zaobrączkowanych poleciał i szybko wrócił.
Ponownie wyleciał, a tymczasem pojawiła się mama - nagabywana przez dwójkę chyba coś zrzuciła.
Mama poleciała, gdy wylądował poranny oblatywacz.
06:41
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do godz. 08:34 były jeszcze w trójkę. Po ok.10 min. został tylko najmłodszy. Przyleciał do niego tata.
Z pewnym ociąganiem dokonał zrzutu - natychmiast odleciał.
Bocianek dojadał i został w gnieździe. Ma dosyć wylotów po wczorajszym dniu.
09:10
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-08-22 09:41:25)
Offline
. O godz. 13:36 cała trójka była w terenie.
------------------------------
Kwadrans po 20-tej. Nadlatuje tata z kolacją - fot. 2. Były dwa zrzuty. Tata ulotnił się.
------------------------------
Za minutę północ - mglisto, wieje i chyba leje ...
Ostatnio edytowany przez/Last edit adnaw (2016-08-23 00:31:01)
Offline
. Dzisiaj rano, o godz. 09:16, w gnieździe spotkała się cała rodzinka - " 2+3 ".
Chwilę później były wyloty w kolejności: mama, tata, młody z obrączką,
młody bez obrączki i na końcu drugi młody z obrączką.
To wydarzenie zarejestrowała gajkaable na filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=yiiIP8bmpbE
*************
Nie wiem, kiedy wrócił ten zaobrączkowany, który od dobrych kilku godz. przebywa sam w gnieździe.
Zrobił jednak sobie przynajmniej dwie przerwy. Widziałam puste gniazdo przed południem,
.... i po południu.
Offline