Wątek Zamknięty/Topic closed
W tym wątku jest miejsce na obserwacje z drugiej dekady czerwca. Zapraszamy.
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Wstała dopiero jak już się uspokoiło i deszcz przestał padać. Długo otrzepywała się z wody, potem postała trochę, choć widać było, że nogi ma chyba ścierpnięte bo jej drżały i usiadła znowu. Biedna, przetrzymała dzielnie taką straszną nawałnicę. Nie wiem czy tak było ale miałam wrażenie , że chwilami leciał grad.
Za jakiś czas znowu wstała, poprawiła jeszcze patyki i usiadła.
Ostatnio edytowany przez/Last edit sula (2010-06-13 02:18:38)
Offline
Offline
A gdzie jajeczko ??? u mnie nie widać .
Offline
Offline
A po osuszaniu skrzydeł porządki w gnieździe...
Tak niestety kończy się historia wysiadywania jaj w międzyrzeckim gnieździe. Trzymajmy kciuki za szczęśliwy koniec tego sezonu dla dorosłych boćków i za lepszy następny...
Offline
Bociek przeniósł w dziobie resztki jaja, co nieco z niego wydziobał, część wyrzucił poza gniazdo. W dołku też coś leżało, przytrzymywał stopą i konsumował.
Z jednej strony szkoda, ale wysiadywanie jajka z którego wiedzieliśmy, że już nie wykluje się bociuś nie miało sensu. Bociany same rozwiązały problem. Instynkt podpowiedział im co mają robić.
Przyłączam się do słów Alibaba, trzymajmy kciuki za dalszy ciąg, wydawałoby się, niekończącej się opowieści Florka i Florentynki . Dostarczają nam od początku sezonu wielu emocji, ale też przedstawiły się jako jedna z bardzo dzielnych par, która przetrzymała między innymi kapryśną pogodę. W tym sezonie (który jeszcze się przecież nie zakończył) dowiedziałam się więcej na temat życia tych ptaków, na pewno nadal z wielką pasją i przyjemnością będę podglądała nasze międzyrzeckie boćki.
Offline
W pełni popieram co napisali przede mną Alibab i Kalinka. Niestety ten rok okazał się wyjątkowo tragiczny. Jeżeli tylko spojrzymy na bociany w Polskich gniazdach które podglądamy to tylko we trzech z dziesięciu wychowywane są pisklaczki. Pozostaje nam wierzyć że przyszły rok będzie dla bocianków łaskawszy a w tym sezonie obserwować je i uczyć się nadal ich obyczajów.
Niepokoi mnie nieobecność drugiego bocianka, już długo widzimy w gnieździe tylko jednego.
Ostatnio edytowany przez/Last edit Kazek-czechy (2010-06-13 07:04:50)
Offline
Na pewno wkrótce przyleci drugi bociek. Z postów użytkowników wczorajszego wieczoru oraz nocnych Suli wynika, że w gnieździe w tej chwili przebywa Florentynka. Wszystko by na to wskazywało, również specyficzne opadanie nogi, kiedy stoi na jednej. Myślę, ze Florek gdzieś się schronił przed deszczem, i niebawem wróci do gniazda.
Florentynka próbuje osuszyć piórka nawet przez podskoki.
Offline
Kochani, przykrych rzeczy sie dowiaduje dzis rano. Jajeczko stracone. Coz, moze to i lepiej, istnialo bowiem ryzyko, ze bocki do odlotu beda wysiadywac obumarle jajko, byl by to chyba straszniejszy widok. Teraz maja wiecej szans na przezycie w razie niepogody. Mam nadzieje, ze przyszly rok bedzie dla nich laskawszy.
Ostatnio edytowany przez/Last edit zawisza (2010-06-13 08:46:32)
Offline
Zawiszo - nie przypuszczam, żeby wysiadywały do wylotu.
Obserwowaliśmy takie sytuacje w innych gniazdach - Bornheim dwa lata temu, w tym roku w Ulm .
Owszem, siedziały na nich dość długo, ale po pewnym czasie jednak rezygnowały.
O to więc bym się nie martwiła tak bardzo, ale dobrze, że już swój problem rozwiązały i są "wolne" aby spokojnie żerować i nabierać sił.
Wydaje mi się, że sprawa jajeczek i tak była przesądzona po pamiętnych ulewach, ale fakt, że przyroda nas ciągle zaskakuje i "cuda" czasem się zdarzają.
Tu jednak jak widać wszystko się potoczyło "zwyczajnie" i musimy poczekać do przyszłego roku.
Florek z Florcią zasługują na najwyższe uznanie - obserwując ich działania byłam pod wrażeniem - nie wszędzie bociany tak wspaniale przygotowują gniazdko, moszczą dołek.
Paradoksalnie uznanie nalezy im się nawet za względnie szybkie usunięcie jajek - to też świadczy o ich "mądrości" - tak ja to widzę
A tymczasem Florcia porobiła porządki:
Strzepneła pióra:
I zrobiła sobie krótki odpoczynek:
=================================
Rozciąganko:
Ostatnio edytowany przez/Last edit paela (2010-06-13 09:31:10)
Offline
Offline
Offline
Smutny poranek w gnieździe ... ostatnia nadzieja zgasła ale pewne jest tak jak napisała paela i reszta forumowiczów Florcia i Florek zasługują na cyt ."najwyższe uznanie ". Przeżyli naprawdę dużo niestety przykrych i tragicznych chwil ale przecież były i te szczęśliwe . Teraz najważniejsze żeby znalazł się Florek i do odlotu już nic złego się nie przydarzyło
gniazdo puste -smutny widok ale dobrze że florcia poleciała coś przekąsić
w czasie pisania już zdążyła wrócić
Ostatnio edytowany przez/Last edit olik (2010-06-13 10:49:37)
Offline
Offline
Nie widziałam momentu przylotu bociana ale z fotki Paeli w poście 68 wydaje mi się (podkreślam wydaje mi się), że jest to Florek.
Offline
Wątek Zamknięty/Topic closed